IndeksUliczki na powierzchni
2 posters
Hetalia RPG :: RPG
Strona 1 z 1
Uliczki na powierzchni
by Mitake 31.05.12 15:00
Czyli miasto generalnie. Cała sieć splątanych uliczek wijąca się między kamieniczkami, czy drzewami rosnącymi, jak by się wydawało, na środku drogi. Nocą, wszystko oświetlane jest magicznymi lampami, unoszącymi się kilka metrów nad chodnikiem.
Pełno tu różnych skrętów i dziwnych, czasem trochę mrocznych, zaułków. Jednak generalnie jest bezpiecznie. Przynajmniej tak twierdzi władza.
Pełno tu różnych skrętów i dziwnych, czasem trochę mrocznych, zaułków. Jednak generalnie jest bezpiecznie. Przynajmniej tak twierdzi władza.
Mitake- Posts : 118
Join date : 12/05/2012
Re: Uliczki na powierzchni
by Mitake 31.05.12 15:06
Asari
Może i nie jesteś fanem stolicy, jednak wiadomo, że czasem sprawy, które trzeba załatwić największych nawet jej przeciwników ściągną do miasta. Nie można przecież schować się całkowicie. Podobno. A poza tym, przecież i tak nie musisz siedzieć tu specjalnie długo, w rzeczywistości chodzi głównie o odepranie przesyłki od jednego ze znajomych magów z Pugnaxu - twierdzi, że znalazł niezwykłą książkę o lecznictwie i koniecznie chciał się z tobą skonsultować, więc wysyła, oczywiście pozabezpieczaną wszelkimi możliwymi zaklęciami.
Cóż. Przy okazji mogłeś przynajmniej uzupełnić braki w swojej sakiewce, bo nawet te magiczne nie napełniają się same. A to przecież tylko kilka prostych uzdrowień, jakiś banalne zaklęcie rzucone w szpitalu. Nic specjalnie trudnego.
Chociaż z drugiej strony, po całym dniu łażenia (naprawdę całym, było już po zmroku!) i pomagania byłeś wymęczony jak pies. Pewnie dlatego nawet nie specjalnie zwracałeś uwagę na to, co dzieje się dookoła - myślami już dawno leżałeś w łóżku.
No. I właśnie wtedy, jak to bywa w takich momentach, coś musiało się zepsuć. Nagle poczułeś, jak ktoś wciąga cię w jedną z bocznych uliczek, przyciska do ściany, jednocześnie przykładając nóż do gardła.
- Nie ruszaj się, bo padniesz tu martwy - usłyszałeś cichy głos tuż przy swoim uchu. Nie mogłeś dostrzec twarzy przeciwnika, ani rozpoznać jego płci. Wiedziałeś jednak, że trochę siły może mieć.
Czym jednak jest siła przeciwko magii?
Może i nie jesteś fanem stolicy, jednak wiadomo, że czasem sprawy, które trzeba załatwić największych nawet jej przeciwników ściągną do miasta. Nie można przecież schować się całkowicie. Podobno. A poza tym, przecież i tak nie musisz siedzieć tu specjalnie długo, w rzeczywistości chodzi głównie o odepranie przesyłki od jednego ze znajomych magów z Pugnaxu - twierdzi, że znalazł niezwykłą książkę o lecznictwie i koniecznie chciał się z tobą skonsultować, więc wysyła, oczywiście pozabezpieczaną wszelkimi możliwymi zaklęciami.
Cóż. Przy okazji mogłeś przynajmniej uzupełnić braki w swojej sakiewce, bo nawet te magiczne nie napełniają się same. A to przecież tylko kilka prostych uzdrowień, jakiś banalne zaklęcie rzucone w szpitalu. Nic specjalnie trudnego.
Chociaż z drugiej strony, po całym dniu łażenia (naprawdę całym, było już po zmroku!) i pomagania byłeś wymęczony jak pies. Pewnie dlatego nawet nie specjalnie zwracałeś uwagę na to, co dzieje się dookoła - myślami już dawno leżałeś w łóżku.
No. I właśnie wtedy, jak to bywa w takich momentach, coś musiało się zepsuć. Nagle poczułeś, jak ktoś wciąga cię w jedną z bocznych uliczek, przyciska do ściany, jednocześnie przykładając nóż do gardła.
- Nie ruszaj się, bo padniesz tu martwy - usłyszałeś cichy głos tuż przy swoim uchu. Nie mogłeś dostrzec twarzy przeciwnika, ani rozpoznać jego płci. Wiedziałeś jednak, że trochę siły może mieć.
Czym jednak jest siła przeciwko magii?
Mitake- Posts : 118
Join date : 12/05/2012
Re: Uliczki na powierzchni
by Guest 04.06.12 19:49
3
Szedł spokojnie pomiędzy uliczkami. Temperatura skoczyła tak, że było parno; zdjął pelerynę i ją wyrzucił na ziemię. I tak była na niego za duża...
Po krótkim spotkaniu z Eddą (w końcu naprawdę było zbyt tłoczno, i ledwo ją słyszał...) zaczął coraz bardziej zastanawiać się nad celem jego podróży. Dlaczego chciał odnaleźć swoich rodziców? Dlaczego? O miłości nawet nie chciał wspominać, w końcu nawet ich nie widział na oczy, więc jak mógł ich kochać? Z drugiej strony, ta ciekawość, ta tajemnica, zabijała go...tak, że nie mógł wytrzymać i podjął się podróży.
- Nie ruszaj się, bo padniesz tu martwy.
Niczym sparaliżowany, stanął, i nie ruszał się, jednak jego twarz nie zmieniła się.
- Kto to? - spytał spokojnie i monotonnie.
Jak co, to miał przy sobie magię, czyż nie?
Szedł spokojnie pomiędzy uliczkami. Temperatura skoczyła tak, że było parno; zdjął pelerynę i ją wyrzucił na ziemię. I tak była na niego za duża...
Po krótkim spotkaniu z Eddą (w końcu naprawdę było zbyt tłoczno, i ledwo ją słyszał...) zaczął coraz bardziej zastanawiać się nad celem jego podróży. Dlaczego chciał odnaleźć swoich rodziców? Dlaczego? O miłości nawet nie chciał wspominać, w końcu nawet ich nie widział na oczy, więc jak mógł ich kochać? Z drugiej strony, ta ciekawość, ta tajemnica, zabijała go...tak, że nie mógł wytrzymać i podjął się podróży.
- Nie ruszaj się, bo padniesz tu martwy.
Niczym sparaliżowany, stanął, i nie ruszał się, jednak jego twarz nie zmieniła się.
- Kto to? - spytał spokojnie i monotonnie.
Jak co, to miał przy sobie magię, czyż nie?
Guest- Gość
Re: Uliczki na powierzchni
by Mitake 05.06.12 13:11
Asari
Poczułeś, jak ktoś jeszcze mocniej przyciska cię do ściany, kolanem wgniatając się w twój brzuch.
- Posłuchaj mnie teraz, drogi uzdrowicielu - powiedział tym samym tonem głosu, akcentując jednak ostatnie słowo niezwykle wyraźnie. - ...ja już znam, takich, jak ty. Mówicie, że uzdrawiacie, a tak naprawdę robicie nie wiadomo co tylko po to, żeby zarobić, zmusić kogoś... podłe chieny. - Przy tych słowach nóż przycisnął ci się do gardła trochę mocniej, nie raniąc jednak. - A ty? Jak jest z tobą, co?
Poczułeś, jak ktoś jeszcze mocniej przyciska cię do ściany, kolanem wgniatając się w twój brzuch.
- Posłuchaj mnie teraz, drogi uzdrowicielu - powiedział tym samym tonem głosu, akcentując jednak ostatnie słowo niezwykle wyraźnie. - ...ja już znam, takich, jak ty. Mówicie, że uzdrawiacie, a tak naprawdę robicie nie wiadomo co tylko po to, żeby zarobić, zmusić kogoś... podłe chieny. - Przy tych słowach nóż przycisnął ci się do gardła trochę mocniej, nie raniąc jednak. - A ty? Jak jest z tobą, co?
Mitake- Posts : 118
Join date : 12/05/2012
Re: Uliczki na powierzchni
by Guest 05.06.12 15:44
4
Aksel ugryzł dolną wargę ze złości.
- Nie jestem taki. Nie oszukuję ludzi.
Nie bał się. Nie bał się w ogóle...
- Czego ode mnie chcesz?
I najważniejsze pytanie:
- Kim jesteś?
Leczy stworzenia tylko i wyłącznie dla nich. Nie chciał i nie zamierzał czerpać z tego zysku...więc o co chodzi?
Aksel ugryzł dolną wargę ze złości.
- Nie jestem taki. Nie oszukuję ludzi.
Nie bał się. Nie bał się w ogóle...
- Czego ode mnie chcesz?
I najważniejsze pytanie:
- Kim jesteś?
Leczy stworzenia tylko i wyłącznie dla nich. Nie chciał i nie zamierzał czerpać z tego zysku...więc o co chodzi?
Guest- Gość
Re: Uliczki na powierzchni
by Mitake 05.06.12 19:11
Asari(wiesz, że nie musisz dodawać tych numerków? <3
- Wszyscy tak mówicie - prychnął ktoś obok ciebie.
Potem mogłeś mieć wrażenie, że przez chwilę się waha. Coś, jakby zastanowienie, co właściwie powinien powiedzieć. Chwila oddechu. Westchnięcie, tuż nad twoim uchem.
Poczułeś, jak ktoś odrobinę odsuwa sztylet od Twojego gardła.
- Posłuchaj mnie, drogi uzdrowicielu. Nie obchodzi mnie, kim jesteś. A ciebie nie powinno obchodzić, kim jestem ja. Musisz po prostu uleczyć jedną osobę... - głos osobnika (teraz wydało ci się, że to dziewczyna) załamał się na moment. - Rozumiesz?
Mogłeś teraz spokojnie odetchnąć, nawet odsunąć się od ściany. Powinieneś zdawać sobie jednak sprawę z tego, że ktoś, kto cię zaatakował sztylet ma wyciągnięty i jest gotów w każdej chwili wbić ci go w plecy.
- Wszyscy tak mówicie - prychnął ktoś obok ciebie.
Potem mogłeś mieć wrażenie, że przez chwilę się waha. Coś, jakby zastanowienie, co właściwie powinien powiedzieć. Chwila oddechu. Westchnięcie, tuż nad twoim uchem.
Poczułeś, jak ktoś odrobinę odsuwa sztylet od Twojego gardła.
- Posłuchaj mnie, drogi uzdrowicielu. Nie obchodzi mnie, kim jesteś. A ciebie nie powinno obchodzić, kim jestem ja. Musisz po prostu uleczyć jedną osobę... - głos osobnika (teraz wydało ci się, że to dziewczyna) załamał się na moment. - Rozumiesz?
Mogłeś teraz spokojnie odetchnąć, nawet odsunąć się od ściany. Powinieneś zdawać sobie jednak sprawę z tego, że ktoś, kto cię zaatakował sztylet ma wyciągnięty i jest gotów w każdej chwili wbić ci go w plecy.
Mitake- Posts : 118
Join date : 12/05/2012
Re: Uliczki na powierzchni
by Guest 05.06.12 22:17
4
Ale chcę >:D
Aksel zmarszczył lekko brwi i cicho westchnął. Dziewczyna? W życiu by nie powiedział, że to była dziewczyna.
- Słucham...- powiedział monotonnie, złożył ręce i tupał stopą niecierpliwie w oczekiwaniu na odpowiedź.
Nie pokaże, że się boi. Pokaże, że jest równie silny, jak ona. W końcu nie nadarmo jest czarodziejem, czyż nie?
W ogóle czego ona od niego chce? Czyżby chciała użyć jego magicznych zdolności? A może chce go zabić?
W każdym bądź razie, nie wyjdzie z tego nic dobrego...
Ale chcę >:D
Aksel zmarszczył lekko brwi i cicho westchnął. Dziewczyna? W życiu by nie powiedział, że to była dziewczyna.
- Słucham...- powiedział monotonnie, złożył ręce i tupał stopą niecierpliwie w oczekiwaniu na odpowiedź.
Nie pokaże, że się boi. Pokaże, że jest równie silny, jak ona. W końcu nie nadarmo jest czarodziejem, czyż nie?
W ogóle czego ona od niego chce? Czyżby chciała użyć jego magicznych zdolności? A może chce go zabić?
W każdym bądź razie, nie wyjdzie z tego nic dobrego...
Guest- Gość
Re: Uliczki na powierzchni
by Ardwi 05.07.12 20:26
- Słuchasz? Słuchasz mnie?! Jesteś takim idiotą! - krzyknęła dziewczyna, jednak dostatecznie cicho, by nie wzbudzić niczyjego zainteresowania. Zaraz potem przysunęła się do Aksela. - Dlaczego się mnie nie boisz? Masz zrobić co ci każę, ruszyć dupę i uzdrowić... I-inaczej utnę ci pe... t-to, jeśli w ogóle to masz. Rozumiesz?
Złapała go za przód szaty i potrząsnęła lekko. Spod kaptura wysunęło się kilka kosmyków płomiennych rudych włosów, a blada dłoń trzymająca nóż wyraźnie drżała.
- Zrobisz co ci każę? - W zamierzeniu miał to być rozkaz, a wyszło raczej dość... Zduszone.
Złapała go za przód szaty i potrząsnęła lekko. Spod kaptura wysunęło się kilka kosmyków płomiennych rudych włosów, a blada dłoń trzymająca nóż wyraźnie drżała.
- Zrobisz co ci każę? - W zamierzeniu miał to być rozkaz, a wyszło raczej dość... Zduszone.
Ardwi- Posts : 156
Join date : 12/05/2012
Age : 29
Location : Matalascañas~!
Hetalia RPG :: RPG
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach|
|
|