Hetalia RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Górne ulice

2 posters

Go down

Górne ulice Empty Górne ulice

Pisanie by Mitake 27.05.12 8:39

Czyli, prawdę mówiąc, plątanina wiszących pomostów, wind i małych drabinek, po których codziennie przechodzą tysiące, miliony ludzi. Idealne miejsce na zupełnie przypadkowy wypadek.

Mitake

Posts : 118
Join date : 12/05/2012

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Mitake 02.06.12 11:04

Ardwi
Twój cel, po wyjściu z baru, nagle przyspieszył. Wzdrygnął się, a potem zaczął iść szybciej, co jakiś czas oglądając się do tyłu. Czyżby wiedział, co go czeka? Nie, przecież to niemożliwe, zupełnie absurdalne. A jednak, mężczyzna kluczył pomiędzy mniejszymi, ciemniejszymi uliczkami, co chwila skręcając, zmieniając drogę. Czasem opuszczał się odrobinę w dół, potem nie wracał wyżej, więc byliście zmuszeni iść obaj w coraz większym smogu. Oddychało się coraz ciężej - dla osoby postronnej droga tędy byłaby prawdopodobnie niemożliwa. Jednak wy obaj, jako urodzeni przecież w Scribum, krainie technologii, byliście przyzwyczajeni do takich warunków.
W każdym razie, nagle twój cel zatrzymał się, wisząc na jednej z drabinek. Rozejrzał się dookoła, sprawdzając, czy oby na pewno nikt nie patrzy. Stałeś niedaleko, miałeś doskonałe pole do ataku, wystarczyłby krok. Zwłaszcza, że mężczyzna nie zauważył cię. Myśląc, że jest sam, uniósł rękę i wyglądał zupełnie, jakby chciał zapukać w... ścianę?

Mitake

Posts : 118
Join date : 12/05/2012

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Ardwi 02.06.12 14:40

Arthur śledził tego człowieka, chociaż z każdą chwilą miał coraz bardziej mieszane uczucia. Ten tym zachowania... Albo klient planuje coś mało zgodnego z prawem (w końcu mała szansa, że dostałby zlecenie na świętego), albo coś wyczuł i teraz prowadzi swojego przyszłego zabójcę prosto w jakąś zasadzkę. Zdarzały się i takie i takie rzeczy, ale, o ile te pierwsze rzadko Arthurowi przeszkadzały, to drugi rodzaj sytuacji potrafił być upierdliwy.
W końcu, po kilkunastu minutach bezsensownego spaceru Kirkland zaczął żałować, że nie zabił idioty, kiedy miał inne okazje. Ale... Przecież wcale nie jest za późno. Smog akurat zaczął gęstnieć, więc Arthur uśmiechnął się pod nosem i wykorzystał okazję, zmniejszając dzielący ich dystans. Lewą ręką sięgnął do płaszcza, do prosty, ale skuteczny w rzucaniu nóż. Przy prawej miał zamocowaną malutką kuszę ukrytą pod rękawem. Niewielki zasięg, ale z bliska bardzo skuteczna.
Dobra. Zrobię to teraz, pomyślał, przechodząc na skraj dróżki i celując w plecy klienta. Jednak w tym momencie zastygł, zdziwiony dziwaczną pozą. Zamrugał kilkakrotnie, niepewny co zrobić. Ciekawość walczyła z nim z poczuciem obowiązku, z "nie warto wiedzieć" i głęboko zaszczepioną paranoją, dzięki której jeszcze żył. Z drugiej strony...
Niby co może się stać? Był najlepszym zabójcą w całej stolicy, jeden podejrzany facet nie zrobi mu krzywdy. No, chyba, że trzyma gdzieś dwudziestu innych podejrzanych facetów uzbrojonych po zęby. Może wtedy.
Ostatecznie Arthur wyprostował się i kilkoma krokami pokonał odległość dzielącą go od drabinki, przykląkł i otwarcie wycelował małą kuszę prosto w czoło klienta.
Uśmiechnął się kpiąco.
- Proszę, nie przeszkadzaj sobie - zakpił. - Dokończ to, co robiłeś, a może nie stracisz życia.
Ardwi
Ardwi

Posts : 156
Join date : 12/05/2012
Age : 29
Location : Matalascañas~!

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Mitake 02.06.12 20:45

Ardwi
Facet, usłyszawszy te słowa, drgnął. Spojrzał na Ciebie przerażonym wzrokiem, jednak zaraz opanował wyraz twarzy, starając się zatuszować jakiekolwiek emocje. Mogłeś dostrzec jednak, że jest zaniepokojony. Ale cholera, co mu się dziwić? W końcu celowałeś w niego kuszą, prawda?
Przez moment wydawał się zastanawiać, czy coś odpowiadać, czy nie. Otworzył nawet usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale po chwili zastanowienia zamknął je z powrotem. Cały czas zerkając na ciebie niespokojnie, zapukał w ścianę. Trzy razy z dłuższymi odstępami, trzy szybko, potem chwila przerwy, pięć znowu szybko, dwa wolno. Na początku nie stało się nic.
- Hasło? - dobiegło ze środka. Facet wyraźnie zawahał się przez moment. Ponownie zerknął na ciebie, na okienko, na zawiniątko, które trzymał pod pachą.
- Na magicznych torach nawet lokomotywy mogą brzmieć, jakby były zrobione z szelestu martwych liści - powiedział, starając się zniżyć głos do szeptu. Mimo wszystko stałeś przecież niedaleko, dlatego doskonale mogłeś usłyszeć wszystkie słowa.
Zaraz potem, jakby z wewnątrz ściany, dobiegł chrzęst. Po chwili pojawił się w niej niewielki otwór, z którego wyjrzała głowa z rudą czupryną.
- Czekaliśmy na ciebie, Madlenne już chciała zaczynać, ale...
- Cicho, Rena. Trzymaj. - Wcisnął jej w ręce trzymaną wcześniej pod pachą paczkę. - A teraz wracaj do środka...

Tu mg daje Ci czas na decyzje, czy chcesz ich pozabijać, czy nie chcesz ich pozabijać

Mitake

Posts : 118
Join date : 12/05/2012

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Ardwi 02.06.12 21:14

Arthur wytrzymał w bezruchu, dopóki zdziwiona dziewczyna nie zamknęła przejścia i znowu nie zostali sami w tym okropnym, zadymionym i niebezpiecznym świecie w którym o wypadek aż nazbyt łatwo. Jedynie jego uśmiech poszerzył się odrobinkę, ukazując szereg równych zębów.
Kirkland wyprostował się, ciągle celując kuszą prosto w czoło mężczyzny. No proszę. W końcu coś trochę bardziej ciekawego w tym brudnym mieście.
- Wejdziesz teraz na górę nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, albo ta strzała zrobi ci pudding z mózgu - poinformował klienta uprzejmie. - A potem sobie porozmawiamy.
Ardwi
Ardwi

Posts : 156
Join date : 12/05/2012
Age : 29
Location : Matalascañas~!

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Mitake 04.06.12 17:44

Ardwi
Mężczyzna, cały czas zerkając na ciebie niepewnie, powoli, bardzo powoli wspiął się po drabince. Ręce trzymał tak, żebyś mógł je widzieć i naprawdę nie wykonał ani jednego gwałtownego ruchu. Cóż. Widać chciał jeszcze pożyć.
Usiadł na skraju mostku, uśmiechając się do ciebie przepraszająco.
- Mogę się nie podnosić - zapytał. - Nie wiem, czy ustoję... - wyjaśnił cicho. Wyglądał na naprawdę zdenerwowanego. Cholera, kto by nie był, gdyby jakiś chłystek celował mu kuszą prosto w głowę?
- M-możesz pytać o co chcesz... - wydukał.

Mitake

Posts : 118
Join date : 12/05/2012

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Ardwi 04.06.12 18:22

Ludzie tego pokroju zawsze wzbudzali u Arthura rozbawienie zmieszane z pogardą. Nie było to zbyt miłe z jego strony, ale od kiedy wymaga się bycia miłym od skrytobójcy?
Pokręcił głową, prychając przy tym cicho. Zamiast odpowiedzieć na zadane pytanie zrobił jeszcze kilka kroków i usiadł obok klienta w taki sposób, że stykali się ramionami. Miniaturowa kusza zniknęła gdzieś w odmętach arthurowych ubrań, zastąpiona zimnym ostrzem sztyletu dyskretnie przyłożonym do boku mężczyzny.
- Wysoko tu, racja? - zapytał zdawkowo, prawie uprzejmie, jakby luźna uwaga wcale nie była groźbą. Nawet spojrzał w dół ze szczerym zainteresowaniem. - I pogoda jest ostatnio okropna. Nawet pan nie uwierzy, jak łatwo o wypadek.
- Mogę? - uśmiechnął się pod nosem, rzucając mu żartobliwie poważne spojrzenie. - Dzięki. Więc... Może po prostu zacznijmy od początku. Co tutaj robisz?
Ardwi
Ardwi

Posts : 156
Join date : 12/05/2012
Age : 29
Location : Matalascañas~!

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Mitake 04.06.12 19:30

Ardwi
- Wysoko - potwierdził mężczyzna, nerwowym skinieniem głowy. Mimowolnie spojrzał w dół i przełknął głośno ślinę. Jednym palcem poluźnił kołnierzyk niewygodnej koszuli, którą miał na sobie. - N-na pewno. Bardzo łatwo... - mruknął, jeszcze ciszej.
- Co ja tutaj robię... - powtórzył, prawie szeptem. A potem, całkiem niespodziewanie, uśmiechnął się do ciebie. - Musiałem odwiedzić znajomych. S-sam rozumiesz, sprawa dość niecierpiąca zwłoki. A-ale... - zaczął. Zanim skończył, stało się coś bardzo dziwnego. Oto, nagle poczułeś, jak jakaś niewidzialna siła pcha cię do przodu. Już, już myślałeś, że zlecisz, gdy nagle po prostu zawisłeś. W powietrzu, do góry nogami. Kilkadziesiąt metrów nad ziemią. - ..myślę, że będzie ciekawiej, jeżeli ty opowiesz coś o sobie. - Mężczyzna uśmiechał się, patrząc na ciebie całkiem rozbawionym wzrokiem.

Mitake

Posts : 118
Join date : 12/05/2012

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Ardwi 04.06.12 21:12

- Niecierpiąca zwłoki? - powtórzył z rozbawieniem. Podobał się dobór słów. Był całkiem ironiczny. - Proponuję jednak, żebyś przestał mieszać i powiedział wszystko...
Nie dokończył. Raczej ciężko dokańczać myśli, kiedy coś niespodziewanie zawiesza człowieka nad zadymioną, niebezpieczną przepaścią. Pierwsza, naturalnie, przeszła go fala strachu, jednak zdołał nie krzyknąć. A w głowie natychmiast pojawiło się jedno możliwe wyjaśnienie.
Magia. Oczywiście.
Żołądek Arthura skurczył się niebezpiecznie, mniej ze względu na fakt, że wisi nad przepaścią, ale bardziej, że w jednym kawałku utrzymywała go właśnie czyjaś zdradziecka magia. Krew nachodziła mu do głowy, w uszach szumiało z nerwów, a szczurzy instynkt przetrwania piszczał aż do szaleństwa. Ale Arthur całe swoje życie był wychowywany na skrytobójcę. Niektóre uczucia można było wypchnąć za drzwi i ignorować pukanie.
Uśmiechnął się ironicznie, z trudem skupiając wzrok na człowieczku.
- Źle cię oceniłem - przyznał z trudem, ale też dziwną, butną przekorą. - Jesteś cholernym magiem, racja? W-więc dziwię się, że to dopiero ja miałem cię zabić... C-czekaj - dodał natychmiast, gdyby tylko idiocie przyszło na myśl spuścić go teraz w dół.
- Racja. Jestem skrytobójcą, ale nic ci nie da zabicie mnie! Możesz być pewny, że wtedy Gildia zabije nie tylko ciebie, ale też wszystkich, których znasz. A ja... - poruszył się niespokojnie, zerkając w dół. Przeszły go nieprzyjemne dreszcze i chyba nawet zbladł. Mimo to uśmiechnął się jeszcze kwaśniej niż do tej pory. - Ja mogę odwołać zlecenie. I podać ci nazwisko zleceniodawcy, jeśli chciałbyś skorzystać z naszych usług. P-poza tym - dodał zbyt gorączkowo i entuzjastycznie. - Zachowam dyskrecję w kwestii twoich brudnych sztuczek. Pod tym względem jesteśmy podobni.
Wyobraźcie sobie. Człowiek spokojnie wykonuje ciche, wieczorne zlecenia, a tu zaraz przed strzałem znienacka pęka całe szkło w promieniu dziesięciu metrów. Uroczo, prawda? Oto jeden z powodów, dla których Arthur nie ufał magii.
A czy mówił poważnie, to już inna sprawa. W tym momencie skupił się na przeżyciu i próbie kupna tego człowieczka. Potem... Najwyżej wbije mu sztylet w plecy. Albo rzeczywiście zostawi, tylko niech, psia jego mać, odstawi go na cholerną ziemię!
Ardwi
Ardwi

Posts : 156
Join date : 12/05/2012
Age : 29
Location : Matalascañas~!

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Mitake 05.06.12 13:01

Ardwi
Mag, teraz jakiś taki bardziej wyprostowany, trochę majestatyczny, patrzył na Arthura z szerokim uśmiechem. Zabawne, jak to ludzie się potrafią zmienić z sekundy na sekundę. Tchórz, żałosny tchórz, powiedziałbyś. I stąd płynie znana powszechnie nauka "nigdy nie lekceważ przeciwnika". Być może, gdyby mieli więcej czasu i gdyby to nie był Scribum, a jakiś Pugnax, czy inne Virium, mag w spokoju wygłosiłby teraz jakiś moralizatorski monolog, w którym pochwalałby spokój, racjonalizm i inne takie. Szczęście w nieszczęściu, to jednak Scribum. Będąc magiem, trzeba było tutaj działać dość szybko. Nie było czasu na bezsensowne frazesy.
- Drogi skrytobójco.. - powiedział jednak. - ..przecież ja doskonale wiem, kto cię wysłał. Uwierz mi, magowie nie są głupimi ludźmi. Wiemy, jakich mamy wrogów. - Wiedzieli też, kto jest po ich stronie. Co można, czego nie można. W każdym razie.
- Podobni? - Brwi mężczyzny uniosły się wysoko do góry. A potem spojrzał na ciebie z uśmiechem jeszcze większym tylko po to, by zaraz parsknąć śmiechem. - No kto by pomyślał... Ale może powiesz mi, chłopaczku, jak się nazywasz? Lubię znać imię swojego rozmówcy.

Mitake

Posts : 118
Join date : 12/05/2012

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Ardwi 05.06.12 14:31

Magowie to nie głupi ludzie? Oh, tu, w Scribum, nie zawsze przyznawano, że to w ogóle ludzie. Ale poza tym, to niby co miało być w nich mądrzejszego? To, że potrafią postawić człowieka na krawędzi życia jednym ruchem ręki? Arthur też tak potrafił. I nie był cholernym magiem, nieważne, co magia miała w tej kwestii do powiedzenia. A inteligentny też był.
- Trudno nie wiedzieć, kiedy ma się za wroga całe państwo - odparł kąśliwie, co jednak nie zabrzmiało tak dobrze, jak gdyby nie wisiał właśnie do góry nogami nad cholerną przepaścią.
Jego uśmiech utrzymał się nawet, kiedy mag wybuchnął śmiechem, jednak kącik ust lekko mu zadrżał, a brwi zmarszczyły się w wyrazie lekkiej irytacji.
- Chłopaczku? - Normalnie by się o to wykłócił, ale moment nie był zbyt odpowiedni. W każdym razie, Arthur miał zamiar jeszcze przez jakiś czas żyć. - A ja lubię nie wisieć nad przepaściami. I rozmawiać z kimś twarzą w twarz, nawet jeśli chodzi o przeklętych magów. Odstaw mnie na ziemię, to porozmawiamy spokojnie - oświadczył rozkazująco. Nawet nie tak, jakby miał wybór. Bardziej, jakby stwierdził fakt. Pierwszy błąd, którzy popełniają idioci, to dać odczuć przeciwnikowi, że jest górą.
Ardwi
Ardwi

Posts : 156
Join date : 12/05/2012
Age : 29
Location : Matalascañas~!

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Mitake 05.06.12 19:30

Ardwi
- Och, mój drogi... - mag wcale nie wyglądał ani na rozzłoszczonego, ani na jakoś bardzo zaskoczonego takim zachowaniem chłopaka. Różni byli ludzie, a ze skrytobójcami zazwyczaj był problem. Ale nieważne. - Zapomniałeś? Teraz robimy to, czego ja chcę. A ja chcę, żebyś mi się przedstawił. Wtedy może nawet nie spadniesz. - Stwierdził przyjemnie. Albo nie, nieprzyjemnie. Doskonale widziałeś, jaką satysfakcję sprawia mu to, że wisisz; jak wiele radości czai się w tych małych, świńskich oczkach. Paskudne, co? Tak męczyć ludzi dla własnej przyjemności!
- To naprawdę tak ciężko wydukać jedno imię? Ty przedstawisz się mnie, ja tobie i zostaniemy przyjaciółmi!

Mitake

Posts : 118
Join date : 12/05/2012

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Ardwi 05.06.12 19:45

- W porządku, twoje zasady - przyznał Arthur głosem równie miękkim, co jedwab, który owija ostrze. Za chłopczyka i "jego drogiego" policzy się przy najbliższej możliwej okazji: to znaczy, jeśli zaraz nie spadnie. Póki co, musiał akceptować tego pajaca, cholernego maga i szaleńca. Bo tylko szaleńcy używają magii w samym sercu Scribum.
- Przyjaciółmi... Brzmi nieźle - skrzywił się, jednocześnie poruszając się coraz śmielej, badając siłę, która go tu trzymała. Cholera, na samą myśl znowu ogarniała go panika. Opanował oddech i skupił się na rozmówcy.
- Oliver - skłamał dla samej sztuki, ponawiając wcześniejszy zgryźliwy uśmiech. - Po prostu Oliver. Jeśli będziemy nadal wisieć w ten sposób, proszę pana, ktoś w końcu zobaczy. Wtedy obu nas trafi szlag... Tylko ciebie dłużej.
Och, jeśli Arthur poleci w dół, ma szansę przeżyć. Nie był sprzedawcą sera, tylko skrytobójcą, miał przy sobie kilka pomocnych przyrządów, a także wyćwiczoną przez lata zwinność. Mógłby spróbować przeżyć, jeśli to się stanie. Ale mag przyłapany na czarowaniu dostanie to, na co zasłużył. I to na raty.
Ardwi
Ardwi

Posts : 156
Join date : 12/05/2012
Age : 29
Location : Matalascañas~!

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Mitake 05.06.12 19:53

Ardwi
- Oczywiście, że brzmi nieźle! Nawet nie wiesz, co by dla ciebie znaczyło trzymać z magiem - wyszczerzył się. Bo jasne. Niby były kary, niby napiętnowania, wieszania i płonące stosy. Ale tak naprawdę oni wszyscy przecież chcieli robić to głównie dla pokazówy. Jeżeli działałeś po cichutku tak, że nikt cię nie przyłapał, dało się przeżyć. Przynajmniej nieoficjalnie. Oficjalnie żadni magowie nie mieli prawa bytu.
- Olivier, co? - parsknął.
A potem poczułeś, że lecisz w dół. Jednak nim spadłeś chociaż trochę więcej, niż trzy metry, po prostu... po prostu się zatrzymałeś. Mężczyzna popatrzył na ciebie z góry, cmoknął.
- No proszę... - mruknął po cichu. - Mam wrażenie, że się jeszcze spotkamy, drogi nie-Olivierze! Tylko nie kłam następnym razem.
I wtedy nagle mężczyzna po prostu rzucił się do tyłu. Znaczy się, spadł i zniknął gdzieś we mgle. Ty za to znowu znalazłeś się na pomoście, pewnie nie bardzo wiedząc, co się w ogóle stało. Z rzeczy, których mogłeś być pewien: mężczyzna zniknął, ty miałeś grunt pod nogami, a parę metrów przed tobą leżało coś jak... zegarek?[/i]

Mitake

Posts : 118
Join date : 12/05/2012

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Ardwi 05.06.12 20:24

Na te słowa, Arthur zaczął trochę wątpić w sytuację. Jego pozycja nie była zbyt dobra do myślenia, więc skupienie uwagi przychodziło mu z większym niż zwykle trudem, ale z drugiej strony...
- Jestem zabójcą - odpowiedział, nie mogąc kryć dłużej irytacji. - A ty mi opowiadasz o przyjaźni z magiem? Nie starczyłoby im narzędzi tortur, ty...!
I spadł. Przez ułamek sekundy był święcie przekonany, że spadnie na dobre, tak po prostu, w dół, jak powinien robić człowiek wiszący nad przepaścią. Po drodze czekałoby go mnóstwo kabli, kilka mostków, może jakieś budynki: wszystko zwiększające szanse na przeżycie. Kto wie, co zrobiłby wtedy...
...ale ułamek sekundy minął, a serce Arthura wróciło na swoje miejsce. Nadal biło jak oszalałe, krew w dalszym ciągu szumiała mu w uszach, a adrenalina napinała wszystkie mięśnie. W chwilowym oszołomieniu spojrzał na maga i natychmiast się otrząsnął, rzucając mu jadowite spojrzenie. Tylko tyle zdążył, bo gdy już otwierał usta, by odpowiedzieć, mag zniknął w najgłupszy i jednocześnie najbardziej spektakularny sposób, jaki mógł.
Arthur uznałby to za tanie popisy, gdyby sam raz lub dwa nie zrobił podobnie. Tylko, że on miał wtedy cholerne liny...
A teraz...
Teraz wylądował w końcu na podłożu, jednak zamiast spodziewanej ulgi ogarnęła go fala palącej wściekłości. Jak on śmiał?!
Przez kilka sekund Arthur łapał oddech i uspokajał zszargane nerwy. Jednym ruchem wyszarpnął sztylet i wbił do w podłoże tak mocno, że ostrze zatopiło się do połowy.
- Oczywiście, że się spotkamy - warknął do siebie. A kiedy spróbował wyciągnąć sztylet odkrył, że ten zaczął... Topnieć. Rozżarzony metal zmieniający się w srebrzystą plamę. Arthur przeklął, błyskawicznie wstając i odsuwając rękę jak najdalej. - Pieprzona magia!
A potem jego wzrok padł w końcu na zegarek. I coś w tym sprawiło, że nagle zaczął się uspokajać. Przyklęknął przy zegarku, biorąc go ostrożnie w dłoń i, po krótkiej obserwacji, chowając do kieszeni. Rozejrzał się jeszcze, mając nieprzyjemne wrażenie bycia obserwowanym.
- W porządku. Niech będzie i tak. Tylko dotrzymaj swojego słowa - skwitował w nicość, a następnie odwrócił się i jak najszybciej odszedł z tego przeklętego miejsca. Musiał się napić.
Ardwi
Ardwi

Posts : 156
Join date : 12/05/2012
Age : 29
Location : Matalascañas~!

Powrót do góry Go down

Górne ulice Empty Re: Górne ulice

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach