Jak pisać podczas sesji, czyli marudzenie starego dziada

Po pierwsze: trzeba myśleć. Jeśli potraficie to zrobić, poradzicie sobie z całą resztą i możecie spokojnie darować dalszy wywód. Niepewnych zapraszam dalej.

Myślenie oznacza, że Wasze postacie nie powinny mieć aspiracji Simsów, jeśli ktoś zrobiłby je w wersji dla dorosłych. Dobrze, uchlewanie się co drugi dzień, trzepanie tyłka wroga, a potem lądowanie w łóżku z kim popadnie - i rozmowy o pogodzie - to coś, co każdy lubi i chce czasem napisać. Nikt tutaj nie wymaga absolutnej powagi i ciągłych rozważań nad sensem życia i czy papier toaletowy jest częścią dziedzictwa kulturowego.

Nie oczekujemy cudów, to tylko zabawa. Ale, żeby pozostała rozrywką na poziomie, byłoby miło, gdybyście zechcieli pograć swoimi postaciami na porządnie. Mowa tu zwłaszcza o tymczasowych sesjach, ponieważ stały rpg został stworzony właśnie po to, żeby się wyszaleć. Oczywiście, wszystko w granicach rozsądku.

Po drugie: Mistrzowie Gry są tutaj dla Was, ale chętnie przyjmą każdy pomysł, pomocną dłoń i inicjatywę. Także nie krępujcie się proponować. Błagam, pomóżcie nam.
Dalej... Jeśli już wyraźnie rozpiera was energia i po prostu musicie
wrzucić swoje postacie w niedwuznaczne sytuacje, proponuję jakoś to zaznaczyć. Najlepiej na czarno. Zawsze gdzieś czai się wiktoriańska panienka, którą taki tekst może zniesmaczyć. No, a wtedy to już tylko mogiła.

Sesje. Wszyscy wiemy, że taki Ameryka może być idiotą, ale nie przypuszczam, by stwierdził "Ciekawe, co się stanie, jak wbiję sobie w oko tą ostrą część." Cóż, MG da Wam prostą odpowiedź. Jeśli wasza postać zrobi głupotę, oczekujcie konsekwencji. Raz może wyjść ciekawa drama i krwawienie w rękach kochanka, ale innym razem... Cóż. Innym razem możecie skończyć z mieczem w oku. Umrzecie, skończy się wasz udział w rpgu i będziecie musieli siedzieć, nudzić się i czekać następnego. Nie warto.

W rzeczywistości, naprawdę nie macie się czego bać. Myślcie i wszystko będzie w porządku.