Hetalia RPG
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Korytarz - Parter

5 posters

Go down

Korytarz - Parter Empty Korytarz - Parter

Pisanie by Jubiliana 08.10.12 22:02

W okolicach pewnego małego, ale urokliwego miasteczka znajdował się dom. Z zewnątrz wyglądał całkiem zwyczajnie, choć nikt nie zamieszkiwał go od wielu, wielu lat. Okoliczni mieszkańcy nie pamiętali nawet kto, ani kiedy go wybudowano. Wszyscy wiedzieli jednak jedno – że w tym opuszczonym domu straszy, a każdy, kto przekroczy jego próg, nigdy już go nie opuści. Przez następne lata ginęły kolejne osoby. Odważni, albo głupi, śmiałkowie, którzy chcieli stawić czoła legendzie. Wśród nich znalazł się także jeden młody człowiek, który wraz z trójką przyjaciół postanowił sprawdzić, czy okoliczne plotki zawierają w sobie ziarnko prawdy. On również wszedł do nawiedzonego miejsca, jednak w przeciwieństwie do tylu osób przed nim, udało mu się opuścić jego mury.
Samemu.
Trójka jego przyjaciół została w domu na zawsze, a cudem uratowany przez całe swoje życie milczał, gdy pytano go o to, co spotkało mu w tajemniczym domu. Dopiero na kilka chwil przed śmiercią, w ostatnim tchnieniu życia, powiedział te słowa:
„ – Ktokolwiek wejdzie do tego domu, nigdy z niego nie wyjdzie.”


[Only admins are allowed to see this image]
Żeby dojść od miejsca spotkania międzynarodowego do domu, o którym któreś z państw usłyszało przypadkowo, błąkając się po okolicznym miasteczku, wystarczyło jakieś pół godziny. Kiedy ktoś pierwszy raz poruszył ten temat, wbrew pozorom niewiele państw wykazało zainteresowanie. Znalazło się jednak kilka takich, które miały ochotę sprawdzić, o czym opowiadają miejscowi i czy lokalna legenda ma jakiekolwiek odniesienie do rzeczywistości. Sześć przypadkowych krajów zmierzało właśnie na niewielkie wzniesienie, na którym samotnie stał dość duży dom, w przeszłości zapewne używany przez jakiegoś bogatszego właściciela okolicznych ziem. Całość jednak musiała być opuszczona już od dawna, gdyż wyglądała na zapuszczoną, a zadbane niegdyś grządki kwiatów, porosły gęsto chwasty. Tu i ówdzie było widać drzewa, a także jakąś zarośniętą ścieżkę, prowadzącą najpewniej na tyły domu, jednak to, co najbardziej interesowało, stało tuż przed nim. Wysoki na kilka pięter budynek o brązowych ścianach i licznych oknach, zza których nie dało się praktycznie nic dostrzec. Do wnętrza domostwa prowadziły szerokie drzwi, kończące brukowaną drogę, jaką kroczyli do tej pory. Podziwianie od wewnątrz tego miejsca jednak jeszcze nic nie robiło, należało więc przekroczyć jego próg. Wprawdzie było wspomniane coś o tym, że osoby, które weszły do środka nie wracały, jednak był to zapewnie głupi mit, rozpowiadany przez lokalnych dla uatrakcyjnienia pobytu w tym miejscu turystom. Zresztą byli państwami, cóż mogło im grozić.

[Only admins are allowed to see this image]
Wbrew temu, co zapowiadała zewnętrzna fasada, wnętrze okazało się zaskakująco skromne. W korytarzu, który przywitał ich w środku, nie widać było ani jednego obrazu wiszącego na ścianie, czy dywanu, który mógłby umilać podróż po drewnianej podłodze. Ściany straszyły jedynie ponurą szarością i co zaskakujące, nie zebrała się tu gruba warstwa kurzu, co mogło sugerować, że ktoś sprzątał tu regularnie, inne wytłumaczenie raczej nie przychodziło na myśl. A skoro tak, miejsce nie było wcale tak opuszczone, jak mówiono w miasteczku. Mimo to nadal można było się tu rozejrzeć. Wprawdzie schody, które widzieli od drzwi doskonale, były zawalone jakimiś dziwnymi śmieciami, wśród których walały się belki oraz jakiś gruz, jednak nadal można było udać się w prawo i lewo na eksplorację. Ze wszystkich osób tylko Anglia czuł się jakoś dziwnie, nieswojo, jednak nie potrafił wytłumaczyć tego wrażenia. Coś po prostu nie grało mu, jednak przeczucie nie było poparte żadnymi dowodami.
I wtedy do ich uszu dobiegł odgłos.
Zwykły dźwięk, który mógł towarzyszyć stłuczeniu czegoś. Ktoś tu był? A może coś zsunęło się przypadkiem lub harcowały tu myszy? Trudno było stwierdzić. Zawsze można było jednak sprawdzić. Tak… Po prostu, z czystej ciekawości.
Jubiliana
Jubiliana

Posts : 43
Join date : 03/06/2012
Age : 31

Powrót do góry Go down

Korytarz - Parter Empty Re: Korytarz - Parter

Pisanie by Nathair 09.10.12 15:11

Wnętrze domu na razie nie zrobiło na Szwajcarii wrażenia. Jednak jak na opuszczony dom było tu zbyt czysto. Do tego narzekanie Anglii, że czuje się tu jakoś dziwnie, zasiały w nim niepokój. Nie żeby wierzył w jakieś przesądy, czy coś, ale nerwowość Kirklanda udzieliła się również jemu. Ledwo weszli parę kroków w głąb korytarza, gdy niespodziewanie usłyszeli odgłos stłuczenia czegoś. Na ten dźwięk Vash odruchowo się wzdrygnął.
- Co to było? - zapytał rozglądając się za źródłem hałasu.
Nathair
Nathair

Posts : 13
Join date : 05/07/2012

Powrót do góry Go down

Korytarz - Parter Empty Re: Korytarz - Parter

Pisanie by Ardwi 09.10.12 15:35

Od momentu, w którym ktoś na spotkaniu wspomniał o nawiedzonym domu Anglia wiedział, że zwyczajnie musi go zobaczyć. Takie hobby. Wszystko, co miało związek z magią i duchami, z przyjemnym mrocznym dreszczykiem tajemnicy należało do bliskiego kręgu jego zainteresowań. Dlatego zignorował kpiny z ust pewnych państw, które na widok opuszczonego domu normalnie narobiłyby w spodnie.
Początkowo jedyną dziwną rzeczą wydało mu się, że ktoś taki jak Szwajcaria również wykazał zainteresowanie. Nie zdawał jednak zbędnych pytań i jakiś czas później minęli wioskę, by dotrzeć na skraj zarośniętego, całkiem niepozornego ogrodu.
- Cóż - wymamrotał bardziej do siebie niż do kogokolwiek innego. - Wygląda obiecująco.
Ale jednak, było w tym miejscu coś dziwnego. Może to cisza, może pozornie sielankowy nastrój... Nagle Anglia uświadomił sobie, że w okolicy nie słyszy żadnych zwierząt, co było wyjątkowo dziwne. Przecież w takich wiejskich okolicach zawsze były jakieś ptaki, bzyczące osy i muchy, może nawet jakieś motyle, które nie wydawały dźwięków, ale były całkiem widoczne. Ale tutaj, w dzikim ogrodzie, Arthur nie zauważył niczego żywego.
To przecież niczego nie musiało oznaczać.
Spojrzał na ciemne i martwe okiennice domostwa i poczuł rosnący w jego sercu niepokój. Zwykle w podobnych miejscach zamiast strachu ogarniała go ekscytacja, zabawne, przecież w tym tutaj nie ma niczego szczególnego.
I Anglia stał tak, krótką chwilę, nie więcej niż pięć sekund, a potem uśmiechnął się pod nosem i wszedł do środka.
W korytarzu było jasno, czysto i sterylnie, jakby ten dom wcale nie był tak stary, że zatarł się w pamięci mieszkańców, ale wprost przeciwnie.
- Wygląda, jakby ktoś tutaj sprzątał. Ale skoro to miejsce jest opuszczone - powiedział, wchodząc głębiej. - To znaczy, że ktoś nas okłamał. Albo...
Ale nie dokończył, bo sam nie wiedział, co albo. Prawdę mówiąc dziwne, niepokojąco bliskie strachu uczucie, kazało mu się zamknąć. Nie myślał jednak, że lepiej byłoby zostawić to miejsce w spokoju i wyjść. Wprost przeciwnie, skoro już tutaj przyszli, to najlepsze, co mogli to zostać tutaj i zbadać ten dom.
Wstrzymał oddech, gdy usłyszał dziwny hałas, odwracając głowę w stronę, z której mógł dochodzić.
- Kto wie - odpowiedział na pytanie Szwajcarii tonem sugerującym, że on wie doskonale.
- Tak, zawsze lepiej się upewnić - mruknął Szwajcaria i razem ruszyli w kierunku dźwięku.
- O czym masz zamiar się upewnić? - Anglia uniósł lekko brwi, ale szybko się uciszył. Serce biło mu dziwnie szybko, uważnie nadsłuchiwał, czy jeszcze coś usłyszą. Wybrał drogą w korytarz po lewej stronie, mając wrażenie, że właśnie stamtąd dochodził poprzedni dźwięk.
- Czy na pewno wszystko w porządku. - wyjaśnił Vash. - Coś mi tu nie pasuje. Skoro ten dom jest opuszczony, to oprócz nas nie powinno nikogo tu być. Chyba że ktoś wpadł na identyczny pomysł ze zwiedzaniem. Jakby nie było, ten hałas był trochę niepokojący...
- Jak już mówiłem - odpowiedział po chwili namysłu Arthur. - Tutaj jest za czysto jak na nawiedzony dom. To pewnie tylko czyjś głupi żart...
Ardwi
Ardwi

Posts : 156
Join date : 12/05/2012
Age : 29
Location : Matalascañas~!

Powrót do góry Go down

Korytarz - Parter Empty Re: Korytarz - Parter

Pisanie by Nathair 09.10.12 18:16

- Pewnie masz rację... - przytaknął, po czym w ciszy poszedł śladem Arthura. Mimo wszystko miał dziwne wrażenie, że są obserwowani. Chyba że to znowu ta paranoja. Przecież tu nikogo nie ma poza nimi i, prawdopodobnie, osobą, która spowodowała tamten hałas.
Nathair
Nathair

Posts : 13
Join date : 05/07/2012

Powrót do góry Go down

Korytarz - Parter Empty Re: Korytarz - Parter

Pisanie by muszka-owocowa 10.10.12 9:49

Szedł za nimi zastanawiając się, co tu tak właściwie robi... A, no tak, dał się naiwnie wrobić. W jednym momencie przypomniały mu się wszystkie kawały o Szwedach - idiotach, jakie zwykli opowiadać jego bracia i reszta członków rodziny. Dom większego wrażenia na nim nie wywarł, jednym komentarzem na który mógł się zdobyć było "mógłby być bardziej zadbany", porządek zaś w korytarzu przyjął z lekkim zdziwieniem. Pozwolił odpłynąć swoim myślom w stronę zamieszkujących ten dom istot, w które nie ośmielał się otwarcie wierzyć - skrzaty domowe z pewnością czule zajmowały się domostwem nawet, jeśli nie było właścicieli, którzy mogli by je podkarmiać mlekiem i okruszkami chleba. No chyba, że jacyś byli... Albo po prostu ktoś się nad małymi ludźmi zlitował. Nie, nie podobało mu się to określenie - lepiej brzmiało "okazał serce". W tym kontekście dźwięk tłuczonego szkła go nie zdziwił ani nie poruszył, a jedynie wywołał cień cienia uśmiechu w kącikach jego ust - skrzaty domowe zawsze były psotnymi stworzeniami. Pozostał w korytarzu gdzie usadowił swoje cztery litery na drewnianych schodach.

muszka-owocowa

Posts : 11
Join date : 22/08/2012

Powrót do góry Go down

Korytarz - Parter Empty Re: Korytarz - Parter

Pisanie by Fillu. 28.10.12 21:16

Timo się cieszył, że nie słyszy żadnych zwierząt. Brudne to, brzydkie, głośne i przeszkadzają. Bardzo dziwnym czynem z jego strony było zainteresowanie się domem, może po prostu szukał fabuły do nowej gry typu horror. Zwykle przesiaduje wieczorami w domu i nie ma ochoty wychylić nosa, zabijanie magów za śmieszne itemki jest bardziej ciekawe.
Nie, żeby porzucił swoje nerdowskie życie na zawsze. Podążał grzecznie za resztą do strasznego domku z nosem w telefonie, czytając bestseller ostatnich kilku miesięcy, 50 twarzy Greya! Wooow! Niesamowicie głupia książka, ale musiał dociec, czemu jest taka popularna.
Jednakże tak się wciągnął w idiotyczne odruchy Anastazji na widok Greya, że nie zwracał za bardzo uwagi na dom i jego aranżację. Grzecznie dreptał za Szwedem, dopóki nie spłoszył go dźwięki bitego szkła. Pisk! Mordują!
- Matko jedyna! - rzekł do siebie prawie wpadając na Berwalda. - Prawie upuściłem telefon!
Wtedy rozejrzał się i stwierdził, że na całkiem niezłą imprezę trafili. Czuł to, mimo only admins are allowed to see this image. Skrzywił się widząc te brzydkie, brudne ściany. Sprzątane? Serio? Coś się temu Anglii pomieszało, syf był przeogromny. Po chwili Arthur i Szwajcaria biegli w bliżej nieokreśloną stronę.
- Eja, a ci dokąd tak pędzą? - spytał się Szweda. Sam się oparł o ścianę i starał się wyglądać tak super jak Berwald.
Fillu.
Fillu.

Posts : 79
Join date : 13/05/2012

Powrót do góry Go down

Korytarz - Parter Empty Re: Korytarz - Parter

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach